Uzdrawiająca moc tańca
W wielu plemionach kobiety pomagają sobie tańcem, tak leczą swe ciało i duszę.
Parę lat temu miałam zaszczyt rozmawiać z wybitnym człowiekiem, który będąc lekarzem medycyny pomaga poprzez terapie naturalne. Szkolił się w najdalszych, najlepszych i najdzikszych zakątkach świata.
Taniec leczy.
Oznajmił, podczas rozmowy: "W wielu plemionach kobiety pomagają sobie tańcem, tak leczą swe ciało i duszę. Niestety człowiek zachodniej cywilizacji tego nie doświadcza, choć to takie proste."
Roztańczone, seksowne ciała.
Podczas wszystkich moich szkoleń z dziedziny terapeutycznej pracy z ciałem, zawsze słyszałam, że spontaniczny taniec odblokowuje, tonizuje, leczy. W krajach Ameryki Południowej, Afryki taniec jest codziennością, tańczy się w pracy, na przystanku, na plaży, w kolejce itd. Mimo, że życie w tamtych krajach jest często trudniejsze niż np. w Europie, ciała są miękkie, elastyczne, swobodne. Kobiece biodra nie są "zamrożone", sztywne lecz rozbujane. W tamtych ciałach jest przepływ i zdrowie. Liczne traumy, przestępstwa, które maja miejsce w tych rejonach świata są leczone poprzez spontaniczny ruch, który uwalnia i buduje nadzieję i zaufanie w ciele.
Nie musimy znać się na tańcu, nie musimy nawet umieć tańczyć, wystarczy, że mamy ulubionego artystę, wykonawcę by w słuchawkach na uszach lub w pustym domu, bądź pokoju, gotując obiad poczuć ruch w ciele i iść za tym. Ten spontaniczny impuls w ciałach wyzwala, oswobadza, energetyzuje, rozluźnia. To koktajl z pozytywnych substancji chemicznych, które w czasie radosnego ruchu wytwarzane są w naszych ciałach. Ten leczniczy koktajl możemy serwować sobie codziennie, nic nie kosztuje, jest przyjemny i zdrowy dla ciała i duszy. Tańczmy!
Następny artykuł