Skrzydlo samolotu w przestworzach widziane z okna
Źródło: Obraz Free-Photos z Pixabay

Podniebna awantura czyli niemowlę na pokładzie!

10 Września 2020

Czy rodziny z maluszkami sieją postrach wśród pozostałych pasażerów? Dlaczego widok niemowlaka w samolocie wzbudza panikę? Zapraszam na krótką relację z pierwszego wspólnego lotu z 10-miesięczną córeczką.

Na lotnisku przywitały nas tłumy oczekujących. Mimo oficjalnie istniejących udogodnień dla rodzin i tak słyszałam te szepty poirytowanych pasażerów kiedy stanęliśmy z przodu kolejki - „znów kolejni z wózkiem", „ile ich jeszcze?", „jak długo mamy czekać"... Owszem, czasem zdarza się, że ktoś z obsługi lotniska poprosi do odprawy bez kolejki, często jest oddzielne stanowisko z pierwszeństwem dla maluchów ale jednak wielokrotnie po prostu trzeba zacisnąć zęby i nie dać się zwariować.

Małej udzieliła się nerwowa atmosfera, była śpiąca bo naczytaliśmy się dobrych rad przed wyjazdem i nie kładliśmy jej specjalnie na drzemkę przed wyjazdem z domu. Zaczęła marudzić i była głodna bo czekaliśmy z podaniem mleka aż do startu, żeby nie odczuła różnic ciśnienia. Tak przeczytaliśmy przecież w Internecie... W autobusie wiozącym nas do samolotu płakała już wniebogłosy. Dookoła wszyscy z politowaniem modlili się pewnie żeby nas posadzili jak najdalej a najlepiej nie w ich samolocie... Płacz ustał zaraz po starcie kiedy po prostu zaspokoiła głód i najzwyczajniej w świecie usnęła. Przespała całą 2-godzinną podróż nie zakłócając żadnemu z pasażerów lotu. Lądując przebudziła się z uśmiechem od ucha do ucha udowadniając tym samym że na szczęście podróżowanie odziedziczyła po mamie i tacie a przejmować się osądami innych, jak jej mama, nie ma zamiaru...

A więc do czego w ogóle zmierzam?

Nie ma oddzielnych samolotów tylko dla rodzin, dzieci najzwyczajniej w świecie czasem płaczą i dzieje się tak z wielu powodów - nie mówię tu o kwestiach rodziców którzy nie reagują na bieganie dziecka po samolocie, kopanie w fotel przed sobą czy przeszkadzanie innym współpasażerom. Trzeba taki stan rzeczy po prostu zaakceptować i nie dokładać i tak już zestresowanym rodzicom kolejnych zmartwień dąsając się i rzucając na lewo i prawo niepotrzebne komentarze... Rodziny z dziećmi nie zrezygnują z latania bo czują na sobie wzrok poirytowanych współpasażerów.

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, każdy z nas ma prawo wybrać się na wymarzone wakacje środkiem transportu jakim ma tylko ochotę... Nie będziemy przecież zamykać się w domach, żeby czasem ktoś nam nie zarzucił, że w nocy zza ściany słyszał płacz i nie mógł cały urlop się wyspać. Jeśli nie masz dziecka, wykaż choć odrobinę zrozumienia, wybierz np. hotel polecany parom lub hotel dla dorosłych a nie wioskę wakacyjną z milionem atrakcji dla najmłodszych. Nie chcemy zrujnować Ci urlopu, dzieci to „żywe srebro", czasem hałasują, czasem brudzą, czasem sami nie mamy do nich cierpliwości ale przecież świat bez tych cudownych łobuzów nadających sens naszemu życiu nie byłby już taki sam!

Następny artykuł