Stres Relax
Źródło: Pixabay Geralt

Jak reagujesz na stres?

7 Sierpnia 2020

Bardzo ważne jest nie porównywanie się z innymi w obszarze tego, jak ktoś inny radzi sobie w podobnej sytuacji, ponieważ ta sama sytuacja dla każdego ma inny kontekst i wymiar emocjonalny. Kiedyś dość mocno akcentowany był podział na eustres, stres pozytywny, energia, adrenalina pchająca nas do działania, oraz dystres, stres negatywny powodujący wyczerpanie, problemy ze snem, z kontrolowaniem emocji, choroby psychosomatyczne. Teraz wiadomo, że nawet bardzo pozytywne wydarzenia, jeżeli są o dużej intensywności i częstotliwości, stanowią obciążenie dla układu nerwowego.

Żeby dobrze zrozumieć poziomy reakcji na bodźce czy sytuacje, które nam się przydarzają, pomocna będzie skala od jednego do dziesięciu, gdzie jeden to całkowity komfort, poczucie bezpieczeństwa, zaangażowanie społeczne, zaciekawienie światem zewnętrznym, a dziesięć to maksymalne przytłoczenie, poczucie beznadziei, lęk lub odcięcie od emocji i doznań w ciele, poczucie odrealnienia.

Idealne jest funkcjonowanie przez większość czasu między jeden a cztery, czyli pozostając w granicach swojego komfortu, w dobrych relacjach z innymi, w relacji ze światem. Mamy wtedy energię, żeby sprostać codziennym wyzwaniom i snuć plany na przyszłość.

Idealnie jest funkcjonować tak przez większość czasu, przy czym zupełnie niemożliwe jest być zawsze między jeden a cztery na skali, ponieważ niemal każdego dnia zdarzają się sytuacje, które wytrącają nas w równowagi, podnoszą poziom adrenaliny, przenoszą do drugiego poziomu reakcji na stres, czyli między cztery a siedem. To już reakcja walczy lub uciekaj, zwiększa się poziom adrenaliny, organizm mobilizuje siły, żeby poradzić sobie z realnym bądź wyobrażonym zagrożeniem, jesteśmy w stanie wykonać większy wysiłek nie czując zmęczenia. Jest to bardzo zdrowe i niezbędne do przeżycia, ale jeżeli bycie w tym stanie trwa zbyt długo, jest wyczerpujące dla organizmu. Jeżeli czujesz, że funkcjonujesz w ten sposób od dłuższego czasu, koniecznie zacznij dawać sobie przestrzeń, by zwolnić, ponieważ ze szczytu aktywności i mobilizacji, ale z utraceniem kontaktu ze swoimi potrzebami i czuciem ciała, bardzo szybko można przejść do stanu wyczerpania i depresji.

To jest właśnie poziom trzeci, osiem do dziesięć na skali, przeciążenie, całkowity brak energii do działania, poczucie beznadziei, utrata wiary w to, że mogę mieć wpływ na swoje życie.

Poziom trzeci to też odcięcie od doznań z ciała, uczuć, emocji, ponieważ nie mam przestrzeni by je sobie uświadomić i z nimi być (dysocjacja lub zamrożenie). Na ten poziom od razu „wyrzucają” nas wydarzenia przekraczające zdolność do poradzenia sobie z nimi, traumy, kataklizmy, wojny lub kumulacja wielu trudnych wydarzeń w krótkim czasie.

Ogromnie ważne jest by codziennie sprawdzać, w którym miejscu na skali jestem, jaki jest mój poziom energii i zasoby, żeby, jeżeli jest taka potrzeba, odpowiednio wcześnie zacząć szukać wsparcia lub wprowadzać zmiany w swoim życiu.

Następny artykuł